....your name, and I will...

Call me by....

I do think that we reached the maximum, the apogeum and the end of anything a film can do, give and revards to you.

I do guess (what guess... I do know...) that its not only THE A-list film, but the ONE.

It is not leaving me for almost a week and hope it will never do.
Even tough that sweet-sorrow and huge thinking what's the aftermath.

Thats life, and the film showed the most impossible - our feelings, love, uncertanity, coming-of-age - the unspeakable.
And also, I did not speak at all recently, so it was kind of a slap on face to re-bound.... I am still not that convinced, but I definatelly dont want to be Oliver.... or Elio's Dad - in that absolutly quintessential speach at the end.

Just simply had no words more.

Mellokavalkad

Obledne to jest:

Davids Mellokavalkad

Powoli sezon sie zaczyna...

Orange shirt

Heartrending films on the way, it seems.

The amazing gem from BBC - The man in the orange shirt

No words for, I was literally sticked to my laptop till the very end.

A must-have position for every gay man, the ones out and ones not really.

Orient express

One of the most heartrending films receintly, and that wonderful sorrow in the voice of Michelle Pfeifer:

Never forget:


And so, I do recommend the film - never seen before a that sexy Poirot - so definatelly new dimensions on the story. Anyway, my favourite from Agatha Christie.

k-pop

Sose'vót jobb:


Wondergirls - BeMyBaby


NObody

The Berlin-Game

Yes, it was.

With Gocha and Panka - and amazing, lonely hearts club of last-minute party of the new year.

We did champagne only and K-Pop.

First time ever I finished the game, altrough it was around 4 am.

Welcome, 2018!

Po swietach

Miedzy swietami to sa te dni kiedy nie wiem jaki jest dzien, i dobrze mi z tym.

Swieta zreszta chyba najspokojniej ever. And I meant EVER.
With Mom, home. Best time.

A potem Nina sie pojawila w KRK, i bylo uroczo-niewinnie-szybko-bardzoniepoprawne-wystawowo-sloniecznie.

Teatr

Z Enc. juz mysmy raz próbowali wejsc, a wtedy sie okazało iz bardzo sie myliłem co do dnia, i ze mamy czekac jeszcze ze 2 miechy.
Poszla jesien, przyszła zima, a my, w czasach adwentu, poszlismy do teatru.

Bagatela na Szarego - Za rok, o tej porze

Tak bardzo zostawił niewygodne acz spokojne pytanie, ze normalnie mi skóra cierpiała.
A poza tym uwelbiam te rozmowy o sensie i rozumowaniu dzieła z Enc. Zawsze czyms zaskakuje, bo mamy zupelne inne toki myslenia.

I poszlismy w lekko mrozna noc na drinka.

I do think it was kind of a celebration of time,life, us and even our questions.

O czym nie bylo II.

2017.02.19.
Odeszła Danuta Szaflarska./ Meghalt Danuta Szaflarska.

10 miesecy pozniej./10 hónappal kesobb.
Nadal nie widze przez łzy - nie wiem czy kiedykolwiek mi sie to uda./ Tovabbra sem latok a konnyeken at, es nem tudom hogy valaha sikerul-e.

Amirol nem volt szo I.

Errol irtam, de aztan megsem jelent meg.
Tul sulyos volt.

2017. februar 18.
Ma ott voltam abban a hideg templomban Gdyniaban hogy a mely gyaszban, egyutt legyek Alicjaval es Adammal - annak ellenere hogy eskuvo volt.
Utana, kiderult hogy a legjobb lagzi lehetett volna - ever.... es igy is 2re ertem haza, nemi Morze Piwa-s vilagmegvaltas utan, mikozben azert megneztek a 3 nagyon kioltozott embert a gdyniai ejszakaban.

All the wrong reasons

...

So, I made Brussels again for all the wrong reasons.
And so, life was so nice and punch it to my face - like, "Hey, you fool - aint do!" - and I was more than delicate in the description.

But also, it came out that there are even a few precios people of mine in the city and the 2 year break taken from the city was definatelly too long.

Secrets of that city

This should go in May, 2015...


 Secrets of that city... Vol. 2/1 - Metros going longer...

Secrets of that city... Vol. 2/2 - KunstWet, the station never being the same....

Secrets of that city... Vol. 2/3 - Jourdain!

Secrets of a certain city II.

Egy varos titkai/Tajemnice miasta owego

Egyben, sorrendben/W jednym, po kolei 

Secrets of the city IV - vol. 1. OMG! They finished Kunst-Wet...

Secrets of the city IV - Vol. 2. Shopping in progress...

Secrets of the city IV - Vol. 3. Trainride trough Ixelles - Where are you Arion & Christopher??

Secrets of the city IV - Vol. 4: Still the city of the ever slowing moving stairs...

Secrets of the city - IV Vol. 5. Rooftops and christmas markets

Secrets of the city IV - Vol. 6 - Pasteis de Nata, sunday museums and crémant'd Luxembourg

Várakozás

Azért az nagyon jó ám hogy várnak. Többen is.

Refleksziók a végeláthatatlan odaút alatt.

BXL

No, autentycznie sie ciesze na ten wyjazd do Brukseli.
I bardzo mysle. O wszystkim co mialo zwiazek z miastem. Nie ma pijedynczych zdarzen, raczej ogladam serial ze soba w glownej roli. Jest slodko, jest gorzko, jest luz i sa nerwy, jest czasem seksi a czasem mniej.

Ciekawe jest to, ze to wszystko czuje w sobie, nie jest to ani obce ani jakby obok. Dzieje sie w ciaglosci.

Myslalem ze tej ciaglosci nie ma juz. Ze zostalo przerwane wyjazdem albo odejsciem z banku.

Ale jest, i mi sie to podoba.

Mysle ze znalazlo to wszystko swoje miejsce w moim zyciu.

Sztukmistrzowie z Lublina

Jechalem pol Polski. Non-stop.
Jadlismy. Non-stop.
Pilismy. Non-stop.
Gadalismy. Non-stop.
Lublin. Non-stop.

Ps. Do browaru, i tylko do browaru!

Just like 2 years ago

Ugyanugy mint ket eve, most is, Brusszel elott Etu es Adri a varosban.
Ezuttal ferjekkel/fiukkal, olyanyira hogy nem is fertunk el otthon.

Nincsenek szavaim illetve nem is nagyon kellenek - szerintem csak, egyszeruen az az ido amit ennyire jo emberrekl toltok az elkepesztoen fontos es ertekes.

Not safe

I am not on the safe side anymore.

Well, I do visit Belgium, just because - but we all know that now the case is a bit different...
3 weeks to go.

However, I do still love the city....

Sobota, wieczor

Listopad. Slonce. Obiad w Chimerze.
Bunkier. Kawa. Pigwowka. Fajki.
Ksiazka obledna.
Wokol ludzi.
Patrze i mysle.
Dawne czasy. Nieobecni-obecni.
Spokoj.

Krakow.