No, autentycznie sie ciesze na ten wyjazd do Brukseli.
I bardzo mysle. O wszystkim co mialo zwiazek z miastem. Nie ma pijedynczych zdarzen, raczej ogladam serial ze soba w glownej roli. Jest slodko, jest gorzko, jest luz i sa nerwy, jest czasem seksi a czasem mniej.
Ciekawe jest to, ze to wszystko czuje w sobie, nie jest to ani obce ani jakby obok. Dzieje sie w ciaglosci.
Myslalem ze tej ciaglosci nie ma juz. Ze zostalo przerwane wyjazdem albo odejsciem z banku.
Ale jest, i mi sie to podoba.
Mysle ze znalazlo to wszystko swoje miejsce w moim zyciu.
No comments:
Post a Comment