No, to było jasne ze po takim wyzyskiwaniu ciała i duszy, cos muszi byc.....
no i mam....
czy to jest katar? czy przeziebienie?
nie wiem. raczej niewazne.
ale strasznie nie lubie takiego stanu, choc dzisaj to juz jakos tam normalniej jest.
I Jago wróci!
Juz wypowiadała wojne ze mna, oczywiscie chodzi o moje wyzywienie i leki....
musze kupic mleka, miód i czosnku....
bo z tego cos bedzie...
o rezultatach pózniej....
o ile dozyje... ;)
No comments:
Post a Comment