Sunday, April 17, 2011

Vasárnap reggel/Niedzela rano

Niedzele rano zazwyczaj nie mam jakos weny do pisania czegokolwiek, conajwyzej czytam innych - to ostatnio taka namiastka zycie... a w miedzyczasie podgrzewam wczorajszą kawę - bo nie ma z kim wypić w całości....
I to jest dopiero "m'gadóó" (czyt:megadół), teraz jak w pracy i na uczelni powoli się ułożą sprawy, jest czas a przede wszystkim "kapacytet mózgowy" żeby o tym mysleć - dawno już tak nie było:
- są 3, nie wlicząc aktora i małolata - "chłopcy na zawołaniu"
- jest znów aktor, nadal beznadzieja, ale nie moge tak ot, zrezygnować ze przyjemności dostarczanych przez niego
- jest małolat - i ciekaw jestem co on chce z tymy 17 latami ode mnie....
-i są jeszcze ci Warszawiacy - ale to raczej rodzaj możliwości niż konkrety

...przyczym nie mam kontaktów fyzycznych i jakiegoś czasu i to zaczyna już doskwierac....

czy inny też mają tyle (niby)możliwości tylko o tym nie mówią, czy ja mam problem?

Bo, Je Veux:

a tu z polskim tłumaczeniem

2 comments:

inda said...

Úgy látszik a fentiek valamiképpen jó hatással vannak rád.

Végre nagyon jó zene a blogon.

Zoli said...

Mert tudjátok is Ti, mi a jó zene.... ;))
Szeretnéd a lemezt? :)