Wednesday, June 02, 2010

Eurowizjowo.....


A potem był jeszcze czwartek, o niebo lepszy półfinał..... a potem juz tylko szalensto:

czwartek w nocy tłumaczenie od Andi - przyznam tu tez, ze nie najlepjej wyszło, i zał do siebie, ze tak wypuszcziłe z rak.... i tak poszedłem spac o 6ej, zeby potem piatek wpasc do wiru....pozegnanie z Marianna.... bo jedzie do domu i pozostanie tam - podziw dla niej!
Jeszcze Autobus, koczowanie po miescie w Budapescie, zeby sie spotkac z Jolka i jej Mama.....ale wspanały ludzie!
Jade do debreczyna do przyjaciół, ogladac Eurowizje.....
Była fantastyczna, jeden z najlepszych ostatnich lat - Niemka wygrała, fajna piosenka:

Lisa - Satellites

moje faworyci raczej rozproszone - Belgia i UK byli cudne.


Tom Dice - Me & My guitar


Josh - That sounds good to me


A do dzis spotkanie firmowe, wszysci zjechali na nasz.... za to wczoraj fajniutka imprezka sie wykroiła wieczorem...

A jutro rano jade do Indy, czyli do Wawy....:) - długi weekend.....
bardzo czekam...... :))

No comments: