Tuesday, March 18, 2008

Słodicze I. - Kraš, Pionir, Roshen.....

Jezu.....mam tyle do powiedzenia, a tak brak mi słów.....
Oczywyscie chodzi o słodicze......no, to ze jestem uzalezniony od dawna wiadomo....tez, od pewnego czasu ze moje ulubione słodicze to cały assortiment najlepszego producenta na Bałkanach - czyli Kras!



To logo, na samim fabrice 'u Zagrebu'....:)

A jak ktos nie jadł jeszcze Bajadera (jediny zreszta takie bonbonki na swiecie!!), to nie zył....:) (No, wiem, wiem....w Polsce o to bardzo trudno, choc mi sie juz przydarzyło raz w Warszawie!! a wiec sytuacja nie jest kompletnie beznadziejna!)


Oto owaj produkt....:D

No ale tutaj muszimy oddac chwale tez, Pionirovi.....
Bo tuz po Krasu, najlepsza fabrika czekoladów na Bałkanach jest 'u Suboticu' czyli w Suboticy (Szabadka - po wegiersku) - Hahh....niezapominany smak czekolady ryzowe i Jaffa cakes..... nie, mówiac o Manchmallow - produkowany wg. licencji amerikanskiej jeszcze z lat '70ich....no bo wtedy jedzilismy na targi a potem troche oni jedzili do nasz do Tesco i Cora, a teraz znów mi jedzimy do nich...(Wszystkim uprzedam! Mam nowe jeansy!! :DD)



(O innych mniejszych juz waznych fabriki czekolady tak jak Banat i Kandit tu juz nie przypomne)

A jak juz jestesmy przy słowianach.....to (przede wszystkim):
ROSHEN!!
Co prawda, ostatnio sie dotarły do mnie artykuły z Ukrainy - bo Roshen jest firma ukrainska - za co tylko moge podzienkowac Ance, Helce i Justynie! :D
Nikt takich cukierek a własciwie bonbonki nie produkuje jak Roshen - wiece te, które maja nugat w srodku i dodatku sa w czekoladzie......po prosztu rozkosz!! :D
Osobna zdania o ptasiej mleczce....ja ogólnie te prefabrikowane nie lubie (za to ta która jest od babci.....ojj....:D nie, nie to nie jest jakis fabrokawanie w domu, u nasz ptasie mleczko zrobi sie tylko na lato i zupelnie inaczej wyglada niz w Polsce), ale za to musze uznac wyzszosc Roshena.....nawet na walcze o kazdej...;D



To teraz tyle......ciag dalszy nastapi......z nastepnego odcinku tylko jednej nazwy:
Studencka pećet....

No comments: