- Niedzele, noc na trawie na Sashegy..... (nigdy wczesniej nie zrobilem cos podobnego...;)
- Duzo pracy poniedzalek i wtorek
- Wtorek - Andris..... wiemy ze był, jest i bedzie....tak, przyznam: spędzilismy razem noc....
- Srode jeszcze praca, zeby dotrzec na czwartek rano do słonecznego Krakowa.
- Dobrze było wrocic - a to już dawno tak nie myslałem.... również że w BUD mógłbym mieszkać...
- a poza tym kontakty, kontakty......kreconewłosy - przepiekny Pan oraz tego od sklepów
Friday, May 27, 2011
"Jak dwie małe klocki lego..."
A potem niedzele dotarłem na miesce delegacji pod Budapesztem - i z tym zaczelo sie czas szalony:
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment